Koronawirus zbiera swoje żniwa niemal w każdej dziedzinie. Największych strat można dopatrywać się w branżach turystycznej i gastronomicznej. A jak to wygląda z punktu widzenia zwykłego obywatela, który skorzystał z oferty ze znacznym wyprzedzeniem i wykupił wycieczkę nie spodziewając się nadchodzącego korona-huraganu, który przechodzi przez świat siejąc spustoszenie, strach i panikę ?

Dla operatorów turystycznych to spory problem, ponieważ mają swoje zobowiązania finansowe wobec właścicieli hoteli czy przewoźników. Turyści z kolei, co w pełni zrozumiałe, chcieliby odzyskać wpłacone przez siebie pieniądze, a niestety nie zawsze będzie to możliwe.

Kiedy możemy odwołać wyjazd z powodu koronawirusa?

Stosunkowo od niedawna w polskim prawie możemy znaleźć przepis, który daje szansę klientom na odstąpienie od umowy i odzyskanie pieniędzy, jednak tylko w określonych sytuacjach. Zgodnie z art. 47 ust. 4 ustawy o imprezach turystycznych podróżny przed rozpoczęciem imprezy turystycznej może bez ponoszenia opłat odstąpić od umowy w przypadku „wystąpienia nieuniknionych i nadzwyczajnych okoliczności występujących w miejscu docelowym lub jego najbliższym sąsiedztwie, które mają znaczący wpływ na realizację imprezy turystycznej lub przewóz podróżnych do miejsca docelowego”. Podkreślić należy, że co do zasady możemy żądać wyłącznie zwrotu wpłat dokonanych z tytułu imprezy turystycznej, nie zaś odszkodowania lub zadośćuczynienia w tym zakresie. Niestety przepis ten, jak to często bywa z przepisami, nie jest do końca jasny i pozostawia znaczne pole do interpretacji zarówno dla obywateli, jak i touroperatorów.

Kiedy mogę wykorzystać ten przepis?

Przykładowo podróżny może bezkosztowo odstąpić od umowy dotyczącej udziału w imprezie turystycznej, gdy np. :

  • w miejscu, do którego się wybiera, odnotowano wiele przypadków zakażenia koronawirusem,
  • loty do tego miejsca nie są realizowane, a ten środek transportu jest wiodący przy dotarciu do tego miejsca,
  • istotnym elementem imprezy turystycznej jest udział w wydarzeniu kulturalnym np. koncert lub sportowym np. mecz, które zostało odwołane z powodu odnotowanych przypadków zakażenia koronawirusem.

 

Co z wykupionymi z wyprzedzeniem wakacjami?

To pytanie zadaje sobie z pewnością część czytelników. Czy można się wycofać z powodu koronawirusa? Otóż, zapewne każdy przypadek będzie analizowany przez pryzmat art. 47 ustawy o imprezach turystycznych. W wypadku ewentualnej rezygnacji z wyjazdów zaplanowanych na okres przyszły np. na lato nie możemy stosować tego artykułu, gdyż odnosimy się do zdarzeń, które mogą ustąpić do czasu rozpoczęcia imprezy. Z kolei gdy organizator nie odwoła imprezy, a klient skorzysta z oferty i się zarazi, to organizator będzie ryzykował ponoszeniem odpowiedzialności z tego tytułu.

W nieco lepszej sytuacji są osoby, które kupiły imprezę turystyczną na odległość, albowiem mogą w terminie 14 dni od dnia jej zawarcia odstąpić od niej bez podawania przyczyny i ponoszenia kosztów. Wyjątkiem będzie sytuacja gdy negocjacje ustne były prowadzone na podstawie wcześniejszego zamówienia złożonego przez konsumenta. Wartą rozważenia alternatywą będzie możliwość odstąpienia od umowy, w przypadku gdy organizator był zmuszony zmienić główne właściwości usług turystycznych. Wówczas turysta będzie miał prawo odstąpienia wraz ze zwrotem wniesionych wpłat i bez obowiązku wniesienia opłaty za odstąpienie od umowy. Takie sytuacje ostatnio mają miejsce najczęściej, jako, że w obecnej sytuacji touroperator jest zmuszony zmienić godzinę wylotu lub będzie korzystał z oferty innego hotelu o ile w ogóle będą świadczone usługi przez gastronomiczne i hotelarskie.

A zatem kto płaci za pobyt w przypadku konieczności odbycia kwarantanny z powodu koronawirusa?

Zdarza się tak, że turyści zostają zatrzymani w hotelu, pensjonacie z powodu kwarantanny. W przypadku wyjazdów organizowanych przez biuro podróży za pierwsze trzy noce płaci organizator, powstaje jednak oczywista kwestia, co z kolejnymi nocami – kwarantanna nie trwa przecież 3 dni. W przypadku wyjazdów indywidualnych taka sytuacja w ogóle nie jest uregulowana, a w rzeczywistości często jesteśmy zdani na przepisy państwa, które zarządziło kwarantannę. Praktycznie dobrze byłoby gdyby to służby państwowe poniosły związane z tym koszty. W wielu państwach, np. w Niemczech, tak to działa, ale też trudno jakikolwiek kraj zmusić do stosowania tej reguły. Sytuacja ta jednak nie jest ani oczywista, ani prosta , a często zdarza się, że hotelarze nie żądają pieniędzy za noclegi w przymusowych przypadkach albo biuro podróży pokrywa koszty lub chociaż w tych kosztach partycypuje. Niestety brak również jasnych regulacji dotyczących sytuacji, gdy z powodu kwarantanny turysta musi zrezygnować z przelotu do domu. Zgodnie z zapatrywaniami UOKiK, przy zakupie biletów lotniczych nie ma szczególnych przepisów w zakresie możliwości odstąpienia w przypadku „nadzwyczajnych okoliczności”. Do czasu wykonania usługi można często dokonać zmiany terminu lotu lub nawet zwrócić bilet lotniczy. Warto pamiętać, że przewoźnik może zastrzec, że to właśnie pasażer ponosi konsekwencje finansowe takich zmian.

Przed zakupem należy zwrócić uwagę na treść regulaminów konkretnych przewoźników i taryf, jakie wybrali podróżni, ponieważ w zależności od kraju pochodzienia linii lotniczej powyższe może być uregulowane odmiennie.

Co w rzeczywistości daje polisa w przypadku koronawirusa?

Niezależnie od polisy władze państw zapewniają opiekę zdrowotną osobom zakażonym, zatem powinniśmy być spokojnie o to, że chory bez względu na to, w jakim kraju się znajdzie i jaki zakres ochrony zapewni mu ubezpieczyciel, trafi na leczenie do odpowiedniej placówki i będzie takiemu leczeniu poddany. W przypadku ogłoszenia epidemii firma ubezpieczeniowa niewiele może zrobić, ponieważ to służby państwowe wprowadzają własne procedury i sposób prowadzenia pacjenta. Podróżni w momencie zauważenia u siebie objawów powinni niezwłocznie skontaktować się z odpowiednimi służbami medycznymi. Warto zwrócić uwagę, że towarzystwa ubezpieczeniowe bardzo często wprowadzają zasadę, że ochrona ubezpieczeniowa obowiązuje na terenach, które nie są objęte epidemią. W przypadku gdy wykupimy polisę i udamy się w miejsce, w którym oficjalne ogłoszono epidemię, czyli świadomie narazimy się na niebezpieczeństwo, wówczas ochrona ubezpieczeniowa nie będzie działać. Jeśli pojedziemy w rejon, w którym epidemia nie została ogłoszona przed nasza podróżą, a stanie się tak, gdy będziemy na miejscu, to ochrona powinna zadziałać.

W przypadku wątpliwości lub odmowy zwrotu ceny, którą zapłaciliśmy za wycieczkę warto zwrócić się po pomoc do adwokata, który pomoże Państwo skonstruować stosowne pismo kierowane do biura podroży.