Alimenty w czasie epidemii koronawirusa.
Szanowni Klienci Kancelarii,
zarówno obecni jak i przyszli. Zapytania w zakresie tego co dalej z alimentami, które napływają do nas ze wszystkich stron zmobilizowały nas do napisania kilku słów właśnie w przedmiocie alimentów.
Postępowania cywilne w przedmiocie alimentów, w sprawach której się toczą jak i tych, które obecnie inicjujemy będą musiały uwzględniać sytuację epidemiologiczną, jak i całe pokłosie, które przyniósł nam koronawirus. Przymusowa kwarantanna, przebyte zachorowania czy też bezrobocie i innego rodzaju ograniczenia w zatrudnieniu muszą mieć wpływ na alimenty. Dotyczy to zarówno ojców, którzy utracili zatrudnienie, ale też tych, którzy prowadzili firmę, a w obecnej sytuacji musieli zawiesić lub zlikwidować działalność. Skoro mówimy o ojcach, których sytuacja diametralnie się zmieniła pamiętajmy, że często utrata zatrudnienia czy drastyczny spadek dochodów dotyczy również mam.
Często pojawia się pytanie: Co z ojcami, którzy płacą alimenty, a w tej chwili stracili dochód? Czy matka dzieci ma prawo oddać sprawę do funduszu alimentacyjnego czy komornika?
Pamiętajmy, że alimenty to są środki utrzymania naszych dzieci. Osoba, która przyjmuje alimenty, ma prawo domagać się tych alimentów oraz wszcząć egzekucję.
Czy sąd lub inne organy podejmą za nas działania z urzędu ? Absolutnie nie.
To każdy z nas musi zainteresować się tym, żeby podjąć kroki mające na celu choćby okresową zmianą wysokości orzeczonych dotychczas alimentów. Dotyczy to zarówno ojców jak i matek.
Co ma zrobić matka, która do tej pory w większej części partycypowała w kosztach utrzymania dziecka, a zasądzone kilka lat temu alimenty w kwocie 500 zł nie wystarczały nawet na zaspokojenie potrzeb żywieniowych dziecka. Teraz, kiedy utraciła pracę i musi spędzić najbliższy czas w domu z dzieckiem ma zmniejszone możliwości zarobkowe i choć kryzys gospodarczy czeka u progu, ona powinna czym prędzej złożyć pozew o podwyższenie alimentów.
Co może zrobić ojciec, który właśnie stracił pracę? Lub którego szef wysłał na przymusowy bezpłatny urlop?
Jeżeli zobowiązanie alimentacyjne nie jest znacznej wysokości i wynosi np. 500 zł to ojciec zorganizuje te środki. Jednak co zrobić, gdy do tej pory świetnie prosperująca firma transportowa, gastronomiczna czy hotelarska obecnie bankrutuje? Alimenty w kwotach, które do tej pory nie stanowiły problemu, czyli 1700 zł, 2000 zł czy 3000 zł miesięcznie na potrzeby dziecka po przemnożeniu przez kilka miesięcy dają już pokaźną kwotę, która będzie oczekiwała na zapłatę. Z kolei znacznie łatwiej żądać obniżenia teraz ( choćby w trybie zabezpieczenia) aniżeli wstecz kiedy kryzys przejedzie, a niezapłacone alimenty trafią do komornika. Obudzimy się wtedy z firmowymi zobowiązaniami, długiem alimentacyjnym ( tu może zdarzyć się również postępowanie karne) i zablokowanym kontem. Wpadniemy w spiralę długu, z której ciężko będzie się uwolnić.
Czas na działanie jest teraz!
Pamiętajmy, że z urzędu ani sądy ani inne organy nie zajmują się obniżaniem lub podwyższaniem alimentów. Artykuł 138 Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego stanowi o tym, że w przypadku zmiany stosunków można wnosić o zmianę obciążenia alimentacyjnego.
To dla nas oznacza, że w momencie utraty pracy, zachorowania, kwarantanny na lub innych nie dających się przewidzieć okoliczności nasza sytuacja ekonomiczna ulegnie zmianie, możemy wnieść do sądu pozew o zmianę dotychczasowego obowiązku alimentacyjnego. Jeżeli ktokolwiek na skutek koronawirusa lub okoliczności z nim współistniejących utracił pieniądze i musi odroczyć swoje płatności albo jakie wielu innych przedsiębiorców jest w katastrofalnej sytuacji ekonomicznej może, a nawet musi zmienić kwotę dotychczasowego zobowiązania alimentacyjnego. Obowiązek alimentacyjny powinien zostać dostosowany do aktualnej sytuacji osoby zobowiązanej do partycypowania w utrzymaniu małoletnich dzieci, ale też do rzeczywistych kosztów utrzymania dziecka. Dlaczego koszty utrzymania dziecka zmalały ?
Odpowiedź jest prosta. Zamknięte placówki nie pobierają opłat, dzieci nie uczęszczają na zajęcia dodatkowe. To jest czas, w którym z uwagi na względy bezpieczeństwa oraz minimalizując miesięczne koszty rezygnujemy z zajęć: piłki nożnej, basenu, klubików dziecięcych, jazdy konnej, tenisa, gimnastycznych, plastycznych, muzycznych, a nawet językowych. Jeśli dodamy te zajęcia, które choć przydatne zostały ze względów epidemiologicznych odwołane np. zajęcia logopedyczne, trening umiejętności społecznych czy fizjoterapie może się okazać, że koszty utrzymania spadają drastycznie. Rezygnujemy przecież również z kina, teatrów, koncertów. Nie ponosimy kosztów podróży i wyjazdów.
Co można zatem zrobić, patrząc z perspektywy osoby zobowiązanej do płacenia alimentów?
Można wnieść do sądu pozew o obniżenie alimentów w związku z wystąpieniem nowych okoliczności. W takim pozwie warto od razu umieścić wniosek o udzielenie zabezpieczenia na czas trwania procesu – chodzi o to, aby już w trakcie trwania postępowania sądowego była możliwość uiszczania obniżonych alimentów z uwagi na trudną sytuację materialną. Jeżeli pozew będzie odpowiednio uzasadniony i zaopatrzony w dowody, to istnieje szansa na pozytywne rozpatrzenie takiego wniosku i to bez konieczności przeprowadzenia rozprawy na tzw. posiedzeniu niejawnym. Fakt zatem, że rozprawy sądowe są odwołane nie musi oznaczać tego, że nasza sprawa będzie czekała na wznowienie normalnego trybu działania sądu, ponieważ sędzia może zapoznać się z naszą sprawą w międzyczasie i wydać w tym zakresie rozstrzygnięcie.
Jeżeli i Ty odczuwasz skutki kryzysu finansowego związanego z koronawirusem i w związku z tym Twoje zadłużenie alimentacyjne rośnie i będzie rosło nieustannie wraz z upływem kolejnych miesięcy, warto rozważyć natychmiastowe działania.
Uwaga! Pamiętaj, że zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami kodeksu karnego zaległość alimentacyjna powyżej kwoty przypadającej łącznie na 3 miesiące jest przestępstwem i w przypadku braku płatności może zostać wszczęte postępowanie karne. To z kolei niepotrzebny stres i kolejne wydatki.
Choć wszyscy mamy nadzieję, że stan epidemii kiedyś przeminie, nikt nie wie kiedy nadejdzie to wspomniane „kiedyś”. Miesiąc, dwa, trzy ? A jak już minie, to co potem? Co z kwestią zadłużenia powstałego za ten okres?
Alimenty są świadczeniem mającym na celu zaspokojenie uzasadnionych kosztów utrzymania osoby uprawnionej (najczęściej dzieci choć i niekiedy małżonka). Mowa jest więc o najbardziej priorytetowych potrzebach egzystencjonalnych. Powiedzmy sobie od razu, że nie ma możliwości, aby sąd czasowo zawiesił obowiązek alimentacyjny z powodu kryzysu. Takie rozwiązanie nie wchodzi w grę, nikt nie będzie słuchał tłumaczeń ( tym bardziej komornik), że sytuacja była trudna i nie było z czego zapłacić alimentów. Pojawią się wówczas również pytania dlaczego skoro sytuacja była trudna klient nie zainicjował postępowania o obniżenie alimentów? Nie wystarczy tu wzruszenie ramionami czy tłumaczeniem się brakiem wiedzy.
W ocenie prawników naszej Kancelarii ( a rozważaliśmy wspólnie wszelkie za i przeciw, a dyskusja była burzliwa 😊 ) sąd powinien rozważyć obniżenie obowiązku alimentacyjnego co najmniej w czasie, gdy istniał stan epidemii, który bez dwóch zdań znacząco ograniczał możliwość uzyskiwania dochodów. Pamiętajmy, że przecież wysokość alimentów zależy od możliwości zarobkowych osoby zobowiązanej do ich płacenia. Skoro więc taka osoba zobowiązana do płatności miała całkowicie lub w dużym stopniu ograniczoną możliwość zarobkowania, to powinno mieć to przełożenie na wysokość alimentów w tym okresie.
Przy czym, w omawianym przypadku mowa jest o alimentach wyższych niż kilkaset złotych. Niezależnie bowiem od okoliczności zupełnie podstawowe potrzeby muszą być zaspokojone, niezależnie od stanu kryzysu gospodarczego i bezrobocia. Jak czytamy w licznych orzeczeniach sądów dzieci nie są w stanie pozyskać sobie środków same i na te cele pieniądze po prostu muszą się znaleźć, chociażby miało to wiązać się ze wzrostem zadłużenia danej osoby na przyszłość.
To jest moment, żeby zracjonalizować alimenty o wydatki, które:
- nie stanowią pokrycia podstawowych potrzeb egzystencjalnych, którą jest np. żywność;
- możemy je zastąpić tańszymi rozwiązaniami lub artykułami, które będą stanowiły tańsze zamienniki;
- nie są obecnie opłacane z uwagi na obostrzenia związane z epidemią np. zajęcia na basenie, szkółka piłkarska;
- mogą zostać wznowione w przyszłości, gdy poprawi się koniunktura oraz sytuacja zarobkowa rodziców np. zajęcia plastyczne.
Wszyscy w tym okresie musimy liczyć się z pewnym kryzysem ekonomicznym i musimy być elastyczni, zaś zadłużenie zobowiązanego tak jakby nic się wydarzyło nie może mieć miejsca.
Każda sytuacja jest inna i każdy przypadek będzie odrębnie analizowany przez sąd. Jakich rozstrzygnięć możemy się spodziewać ?
W przypadku pracowników branż narażonych szczególnie na kryzys i długofalowe bezrobocie (np. turystyka, gastronomia, rozrywka itd.), biorąc pod uwagę, iż osoby te odczują trwale skutki tego kryzysu możemy spodziewać się wyrok obniżający wysokość alimentów na nieokreślony czas.
Co do osób, które nie pracują co prawda w branżach wysokiego ryzyka bezrobocia jednak jak niemal każdy segment gospodarki odczują skutki kryzysu można spodziewać się tymczasowego obniżenia alimentów choćby za okres trwania epidemii i związanych z nią ograniczeń. Częsty scenariusz może być bowiem taki, że zarobki drastycznie spadną, a ich powrót do poprzedniego pułapu będzie postępował powoli. Są również branże, które w czasie kryzysu nie zarobkują w ogóle, zaś później po zakończeniu epidemii ludzie ponownie powrócą do korzystania z ich usług, np. prywatne gabinety lekarskie. Jeżeli potencjał zarobkowy danej osoby w dalszej perspektywie pozostanie więc na zbliżonym poziomie sąd może nie orzec obniżenia alimentów na przyszłość, ale na czas epidemii może je zmniejszyć. Wzrost zadłużenia alimentacyjnego powstałego wskutek epidemii mógłby zostać więc powstrzymany, bądź ograniczony, a z pewnością łatwiej powraca się do zarobkowania bez znacznego zadłużenia alimentacyjnego, postępowania karnego i komornika, który zablokował konto firmowe.
Jeżeli masz wątpliwość jesteśmy do Twojej dyspozycji. Codziennie przygotowujemy pozwy mające na celu dostosowanie alimentów do obecnej sytuacji ekonomicznej. Zadzwoń i zapytaj jak możemy Ci pomóc.