Upiększanie naszego ciała niemal weszło nam w krew, i to dosłownie. Drobne zabiegi ujędrniające, wyszczuplające, redukujące cellulit to codzienność XXI wieku. Która z pań nie chciałaby wyglądać jak modelki, prezenterki czy aktorki.
Ogólna dostępność usług upiększających oraz znaczny wzrost popytu na nie sprawia, że prawie jak grzyby po deszczu wyrastają kolejne gabinety kosmetyczne i kliniki medycyny estetycznej. Choć zwykle swojego losu nie powierzamy pierwszemu lepszemu lekarzowi to jednak niekiedy efekty są niezadowalające, a wręcz można by rzec, że zabieg nas oszpecił. Co wtedy?
Nie bójmy się walczyć o swoje prawa, decydując się bowiem na tego typu zabieg mamy przede wszystkim prawo do tego, żeby został wykonany prawidłowo. Często panie, które zostały dotknięte nieudanym zabiegiem zamykają się w sobie i nie podejmuję żadnych działań. A może po prostu nie wiedzą, że za takie błędy można uzyskać w sądzie od kilku do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych odszkodowania? Przy czym nie ma tu określonego minimum i maksimum, każda sprawa jest rozpatrywana indywidualnie przez sąd.
Co więcej sąd może przyznać zwrot kosztów leczenia, kosztów korekty po zabiegu wykonanej przez innego lekarza, czy też kosztów psychologa lub psychiatry. Czasem można również wywalczyć zadośćuczynienie za doznaną krzywdę, czyli cierpienia psychiczne. W takiej sytuacji znaczenie może mieć również to czy osoba wykonująca zabieg była ubezpieczona od odpowiedzialności za ewentualne błędy powstałe w wyniku świadczonych usług, chodzi przecież nie o wygrany dla zasady proces sądowy, ale o realną możliwość ściągnięcia zasądzonej kwoty.
Nieudany zabieg medycyny estetycznej, jeżeli został wykonany przez lekarza, prawnie może zakończyć się na kilka sposobów:
- ugodą lekarza z pacjentem,
- procesem przed sądem powszechnym, w którym to sąd będzie ustalał wysokość odszkodowania i zadośćuczynienia,
- postępowaniem przed wojewódzką komisją ds. orzekania o zdarzeniach medycznych.
Zgodnie z przepisami prawa lekarz ma obowiązek działać zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi metodami i środkami zapobiegania, rozpoznawania i leczenia chorób, zgodnie z zasadami etyki zawodowej oraz z należytą starannością. W przypadku naruszenia tych reguł podlega odpowiedzialności zawodowej przed samorządem lekarskim oraz odpowiedzialności karnej i cywilnej.
Oczywistym jest osoba, która poddaje się takiemu zabiegowi najczęściej darzy zaufaniem osobę wykonującą zabieg i nie dopytuje o szczegóły stosowanych substancji, a to błąd. Mamy przecież prawo zapytać o szczegóły zabiegu, mało tego o szczegóły zabiegu polecam pytać nawet kilka dni wcześniej. Do mojej kancelarii trafiają bardzo często panie, które przekazują mi, że zauważyły delikatnie mówiąc niedociągnięcia w zakresie informowania osoby poddającej się zabiegowi m.in. co do rejonu ciała, który zostanie poddany zabiegowi np. informacja dla klienta jest taka, że zabieg obejmuje twarz, a później okazuje się, że również szyję, klient nie otrzymuje często informacji o zastosowanej mocy danego urządzenia lub lasera.
Inną kwestią są zgody na zabiegi i czas na zapoznanie z potencjalnymi efektami ubocznymi. Tu zróżnicowanie jest ogromne, niekiedy moje klientki przekazują mi, że miały dosłownie 15 min na przeczytanie informacji o zabiegu i możliwych powikłaniach, ostatnio zaś trafiła do mnie pacjentka, która otrzymała dokumenty do wypełnienia wraz z wszelakimi informacjami o zabiegu dwa tygodnie przed zabiegiem. Taka praktyka zdecydowanie zasługuje na pochwałę i przyznam, że w takich warunkach lekarz z pewnością odebrał tzw. świadomą i poinformowaną zgodę na zabieg. Klient ma bowiem czas, że zapoznać się z informacjami, przeanalizować je, doczytać lub przygotować pytania do lekarza w przypadku gdyby nie wszystko było jasne.
Morał? Decyzje podejmujmy świadomie, nie bójmy się pytać, starannie dobierajmy osobą, która wykona zabieg, nie poddawajmy się zachęcie niskiej ceny. Nie od dziś wiadomo, że wszystko co tanie, niekoniecznie jest w pełni wartościowe.
Adwokat Agnieszka Juchno-Marcjan