Stopniowo wprowadzane są kolejne etapy luzowania obostrzeń spowodowanych epidemią wirusa znanego jako COVID – 19. Rząd podejmuje decyzje o wznowieniu działania coraz to nowych branż usługowych, które jednak obwarowane są licznymi wytycznymi jakie świadczący usługi w danym segmencie gospodarki musi spełnić. Ma to na celu zminimalizowanie ryzyka zakażenia wirusem w obiekcie zarówno personelu, jaki i klientów korzystających z tych usług. Są to zazwyczaj działania polegające na zapewnieniu środków ochrony osobistej takich jak np. maseczki lub rękawiczki czy konieczności zachowania odległości pomiędzy klientami.

Niektóre podmioty oferujące się na rynku usług podjęły działania, które oprócz ogólnych wytycznych ustalonych przez rząd w porozumieniu z Głównym Inspektorem Sanitarnym mają na celu zabezpieczenie zdrowia zarówno personelu, jak i osób korzystających z usług, a jednocześnie szeroko pojętego interesu związanego z prowadzeniem działalności gospodarczej, o czym mowa poniżej. Takim dodatkowym środkiem ochrony jest oświadczenie o stanie zdrowia odbierane od klienta przed przystąpieniem do wykonywania usługi. Warto zatem w tym kontekście odpowiedzieć na kilka pytań.

Czy oświadczenie złożone niezgodnie z prawdą grożą sankcje karne?

W kodeksie karnym zostało przewidziane przestępstwo, które powszechnie znane jest jako fałszywe składanie zeznań (art. 233 KK). Nie ulega jednak wątpliwości, że przepis przewidujący dany czyn zagrożony karą dotyczy zeznań mających służyć jako dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, co oznacza, że wprost wskazana regulacja nie może mieć zastosowania do analizowanego w niniejszym wpisie oświadczenia o stanie zdrowia. Na uwadze mieć należy, że w porządku prawym obowiązują także inne ustawy, które w kontekście składanych przez określoną osobę oświadczeń przewidują odesłanie do wyżej wskazanego przepisu, jednak każdorazowo musi to być wyraźnie wyartykułowane w dokumencie uznanym jako źródło powszechnie obowiązującego prawa. Na próżno szukać takiej regulacji w kontekście analizowanego oświadczenia, stąd konkluzja o niemożliwości zastosowania wskazanego przepisu do osób, które nawet świadomie skłamały przy wypełnianiu kart dotyczących ich stanu zdrowia.

W tym kontekście na uwadze mieć jednak należy treść art. 161 § 2 Kodeksu Karnego, zgodnie z którym: Kto, wiedząc, że jest dotknięty chorobą weneryczną lub zakaźną, ciężką chorobą nieuleczalną lub realnie zagrażającą życiu, naraża bezpośrednio inną osobę na zarażenie taką chorobą, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. § 3 tego samego artykułu stanowi zaś, że jeżeli sprawca czynu określonego w § 2 naraża na zarażenie wiele osób, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. Także nawet patrząc z perspektywy możliwości uniknięcia odpowiedzialności wywołanej podaniem fałszywych informacji nie zwalnia to nas jednocześnie z odpowiedzialności przewidzianej w wyżej wskazanym przepisie, a okoliczność podania nieprawdziwych informacji w deklaracji złożonej usługodawcy również może wpłynąć na wymiar kary zastosowanej wobec osoby niesubordynowanej w tym zakresie. Nie ulega wątpliwości, że tego typu przypadki będą oceniane szczególnie nagannie zważywszy na rozmiar występującego zagrożenia w dobie panującej pandemii, temu wszak miało również służyć zaostrzenie sankcji przewidzianej w specustawie koronawirusowej.

Czy składając fałszywe oświadczenie o stanie zdrowia możemy spodziewać się roszczeń na drodze postępowania cywilnego?

W tym kontekście można pokusić się o udzielenie odpowiedzi twierdzącej. Jednak ma to raczej charakter czysto teoretycznych rozważań. W pierwszej kolejności należy rozróżnić dwie perspektywy – osób, które zostały zarażone na skutek niesubordynowanej postawy osoby zakażonej, innymi słowy klientów, którzy również korzystali z usług tego samego przedsiębiorcy, czy personelu, a z drugiej  strony – z perspektywy samego usługodawcy, który w sytuacji ujawnienia się w jego zakładzie przypadku zakażenia koronawirusem będzie musiał liczyć się z dużymi stratami. Wszak wieści o zakażeniu rozchodzą się bardzo szybko, co może zniechęcać pozostałych klientów do skorzystania z usług, nawet pomimo wdrożenia odpowiednich i zgodnych z wytycznymi działań przedsiębiorcy.

Po pierwsze – mając na uwadze przypadek zakażenia osoby z personelu czy innego klienta przez osobę, która skłamała na temat swojego stanu zdrowia w oświadczeniu to należy mieć na uwadze, że w tej sytuacji podstawy prawnej do dochodzenia ewentualnych roszczeń należy upatrywać w art. 444 § 1 Kodeksu Cywilnego. Wówczas można ubiegać się o uzyskanie odszkodowania za wszelkie koszty jakie osoba zarażona poniosła w związku z podjęciem leczenia czyli np. koszty lekarstw. Sytuacja taka uprawnia również do wystąpienia z roszczeniem o zadośćuczynienie, które przewiduje z kolei art. 445 § 1 Kodeksu Cywilnego. W praktyce zaś w tego typu sprawach może pojawić się trudność z wykazaniem, że ta konkretna osoba, która również korzystała z usług tego samego przedsiębiorcy doprowadziła do zarażenia poszkodowanego. Jednak jeśli istnieją podstawy ku takiemu twierdzeniu to wówczas można zwrócić się do Sądu z wnioskiem o udostępnienie dokumentacji przedsiębiorstwa i przeprowadzenie dowodu z dokumentu w postaci oświadczenia o stanie zdrowia, które pozostawało w sprzeczności z innymi źródłami dowodowymi takimi jak np. zeznania świadków.

Wracając jednak do sytuacji, w której można spodziewać się bezpośrednich konsekwencji związanych ze złożeniem oświadczenia o stanie zdrowia niepolegającego na prawdzie to w kontekście relacji przedsiębiorca – zakażony klient odpowiedzialności za kłamstwo należy upatrywać w art. 471 Kodeksu Cywilnego. Nie ulega wszak wątpliwości, że każdorazowo korzystając z usług w zakresie różnych branży czy to hotelowych czy fryzjerskich pomiędzy przedsiębiorcą a klientem dochodzi do zawarcia umowy. Zazwyczaj nie zwracamy na to uwagi, wszak do zawarcia umowy dochodzi w formie ustnej. Najczęściej w praktyce są to umowy o dzieło, rzadziej umowy zlecenia, a czasem nawet umowy nienazwane o charakterze mieszanym tak jak np. w przypadku umowy o świadczenie usług hotelarskich. Ma to o tyle istotne znaczenie, że w jej podstawach możemy upatrywać odpowiedzialności zarówno samego przedsiębiorcy, jak i klienta, co trudniej sobie wyobrazić. Można jednak pokusić się o stwierdzenie, że w przypadku, gdy przedsiębiorca stworzył swego rodzaju regulamin, z którego jednoznacznie wynika, że przed podjęciem się świadczenia usługi na rzecz klienta zobowiązany jest on do złożenia stosownego oświadczenia o stanie zdrowia to wówczas w przypadku oświadczenia nierzetelnego, co więcej – niezgodnego z prawdą to przedsiębiorca będzie mógł wystąpić przeciw takiemu niesubordynowanemu klientowi z roszczeniem odszkodowawczym. W tym przypadku można sobie wyobrazić, że szkoda by miała przede wszystkim charakter utraconych korzyści, które polegałyby na utracie wynagrodzenia za usługi, które musiały zostać odwołane na skutek wdrożenia dodatkowych działań zaradczych zgodnych z wytycznymi ministerstwa. Co więcej, nie ulega również wątpliwości, że nawet w przypadku powrotu do świadczenia usług taki przedsiębiorca mógłby borykać się z rezygnacją sporej części klienteli z uwagi na ujawniony przypadek koronawirusa. Taka utrata wynagrodzenia również mieściłaby się w kategorii utraconych korzyści. Nie ulega wszak wątpliwości, że tego typu informacje w dobie Internetu rozprzestrzeniają się bardzo szybko, a przedsiębiorca pomimo zachowania wszelkich możliwych środków zaradczych na skutek nierzetelności drugiej stromy umowy mógłby utracić źródło przychodu nie ze swojej winy na bardzo długi czas. W tym kontekście można upatrywać również odpowiedzialności nierzetelnego klienta na gruncie art. 24 Kodeksu Cywilnego. Wystąpienie przypadku zakażenia wirusem COVID – 19 w placówce może nasuwać wątpliwości co do rzetelności samego przedsiębiorcy – w szczególności czy przestrzegał on wytycznych ministerstwa, a tym samym zadbał w sposób należyty o ochronę zdrowia klienta. W przypadku powzięcia takowych wątpliwości przez odbiorców usług można również pokusić się o stwierdzenie, że doszło do naruszenia dobra przedsiębiorcy w postaci dobrego imienia, a tym samym obniżenia zaufania zarówno dotychczasowych, jak i potencjalnych klientów.

Mając na uwadze powyższe rozważania należy uznać, że złożenie nierzetelnego oświadczenia o stanie zdrowia może kształtować odpowiedzialność zarówno na gruncie przepisów prawa karnego, choć w mniejszym stopniu, jak i cywilnego. Kwestię tą należy postrzegać szeroko, metodą prób i błędów, wszak dopiero przyszła praktyka sądów w tego typu sprawach upewni w słuszności prezentowanych konkluzji. Nie ulega przy tym wątpliwości, że tego typu procesy mogą być trudne – zważywszy na ograniczone możliwości dowodzenia. Zakażenie wirusem jest w swej istocie zjawiskiem nienamacalnym, zatem związek pomiędzy zachorowaniem niesubordynowanego klienta a zachorowaniem poszkodowanego może być w praktyce trudny do wykazania.